Z wizytą w Vama Veche
Przeczytasz w: 5 min Spakowani, schodzimy na śniadanie do knajpki pod hostelem w Shabli. Niestety zostawiamy w tyle nieodwiedzone Tyulenovo ze słynną Jaskinią Fok, pięknymi formacjami skalnymi …
Przeczytasz w: 5 min Spakowani, schodzimy na śniadanie do knajpki pod hostelem w Shabli. Niestety zostawiamy w tyle nieodwiedzone Tyulenovo ze słynną Jaskinią Fok, pięknymi formacjami skalnymi …
Przeczytasz w: 3 min Czas rozstać się z miasteczkiem Bałczik. Miał to być zaledwie przystanek przed dalszą drogą, a zabawiliśmy tu zdecydowanie dłużej niż planowaliśmy. Przy śniadaniu …
Przeczytasz w: 3 min Trzeci dzień w Bałczik i czas na rekonesans tego małego miasteczka, którego historia sięga starożytności. Przemierzając uliczki Białego Miasta (ta nazwa nawiązuje do lokalizacji na wapiennych skałach), mijamy Tron Dionizosa, który pierwotnie był patronem osady.
Przeczytasz w: 3 min Ranek pod znakiem zemsty mastiki za zlekceważenie jej mocy. Oj, czujemy konsekwencje wczorajszej biesiady. Trzeba się jakoś zmobilizować, by ogarnąć przestrzeń i siebie. …
Przeczytasz w: 5 min Śniadanie na tarasie z widokiem na ulicę nowej części Nessebar. Ostatni rzut okiem na mapy, internetowy research i plecaki w ruch. Mamy do …
Przeczytasz w: 4 min Druga noc w Burgas urozmaicona bełkotliwym monologiem pijanego mężczyzny i walką kotów – wszystko to rozgrywa się tuż pod naszym balkonem. Jest zatem …
Przeczytasz w: 10 min Pamiętacie Kevina samego w domu? Jak dzielnie zmierzył się z mającymi chrapkę na rzekomo pusty dom złoczyńcami? Komediowa historia miała oczywiście happy end, …
Przeczytasz w: 4 min Opuszczamy Plovdiv – trzykrotnie przedłużaliśmy planowany pobyt. Czas ruszać dalej, by poznać Bułgarię. Wieczorem zdecydowaliśmy, że ruszymy w kierunku Zatoki Burgaskiej, do Burgas. …
Przeczytasz w: 3 min Już mamy opuścić Plovdiv, ale po śniadaniu postanawiamy jeszcze przedłużyć pobyt. Obsługa w hostelu, gdy zbliżamy się do recepcji, czyta nam w myślach…
Przeczytasz w: 3 min W Plovdiv zaledwie po dwóch dniach czujemy się jak u siebie. Miasto od pierwszych minut „kupiło nas” swoim klimatem. Nic więc dziwnego, że …