Przystanek w Shabli
Przeczytasz w: 3 min Czas rozstać się z miasteczkiem Bałczik. Miał to być zaledwie przystanek przed dalszą drogą, a zabawiliśmy tu zdecydowanie dłużej niż planowaliśmy. Przy śniadaniu …
Przeczytasz w: 3 min Czas rozstać się z miasteczkiem Bałczik. Miał to być zaledwie przystanek przed dalszą drogą, a zabawiliśmy tu zdecydowanie dłużej niż planowaliśmy. Przy śniadaniu …
Przeczytasz w: 3 min Trzeci dzień w Bałczik i czas na rekonesans tego małego miasteczka, którego historia sięga starożytności. Przemierzając uliczki Białego Miasta (ta nazwa nawiązuje do lokalizacji na wapiennych skałach), mijamy Tron Dionizosa, który pierwotnie był patronem osady.
Przeczytasz w: 3 min Ranek pod znakiem zemsty mastiki za zlekceważenie jej mocy. Oj, czujemy konsekwencje wczorajszej biesiady. Trzeba się jakoś zmobilizować, by ogarnąć przestrzeń i siebie. …
Przeczytasz w: 5 min Śniadanie na tarasie z widokiem na ulicę nowej części Nessebar. Ostatni rzut okiem na mapy, internetowy research i plecaki w ruch. Mamy do …
Przeczytasz w: 4 min Druga noc w Burgas urozmaicona bełkotliwym monologiem pijanego mężczyzny i walką kotów – wszystko to rozgrywa się tuż pod naszym balkonem. Jest zatem …
Przeczytasz w: 4 min Opuszczamy Plovdiv – trzykrotnie przedłużaliśmy planowany pobyt. Czas ruszać dalej, by poznać Bułgarię. Wieczorem zdecydowaliśmy, że ruszymy w kierunku Zatoki Burgaskiej, do Burgas. …
Przeczytasz w: 3 min Już mamy opuścić Plovdiv, ale po śniadaniu postanawiamy jeszcze przedłużyć pobyt. Obsługa w hostelu, gdy zbliżamy się do recepcji, czyta nam w myślach…
Przeczytasz w: 3 min W Plovdiv zaledwie po dwóch dniach czujemy się jak u siebie. Miasto od pierwszych minut „kupiło nas” swoim klimatem. Nic więc dziwnego, że …
Przeczytasz w: 4 min Sofia zaliczona. Czas ruszać dalej, by poznać Bułgarię nie tylko od strony stolicy. Wieczorem zdecydowaliśmy, że udamy się do Plovdiv – oddalonego o …
Przeczytasz w: 3 min Kiedy się budzimy, Yamana nie ma w pokoju. Wyjazd bez pożegnania – to nie w jego stylu. Rozglądamy się i zauważamy jego plecak i gitarę…