Ostatnie tygodnie zaskoczyły wszystkich, a wybuch pandemii przedefiniował priorytety i przenicował plany na przyszłość. Zmuszeni do zawieszenia dotychczasowego modelu życia w drodze – zatrzymaliśmy się w połowie drogi. I tęskniąc za szerokim światem – czas kwarantanny postanowiliśmy wykorzystać na… podróże. To wycieczki, w których przewodnikami są osoby rozsiane po całym świecie, które pokazują swoje najbliższe otoczenie w czasach, których prawa dyktuje koronawirus.
Ucieczka przed dżumą
Kiedy w XIV wieku wybuchła epidemia dżumy, włoski pisarz wykorzystał ją dla pobudzenia własnej wyobraźni. Wymyślił dziesięciu bohaterów, którym nakazał ucieczkę ze skażonego miasta i zamknął ich w willi w okolicach Florencji. Tam to szlacheckie towarzystwo, uciekając od przytłaczających myśli o dżumie, w ciągu kolejnych dziesięciu dni 1348 roku zabawiało się frywolnymi opowiastkami. „Królowe” i „królowie” dnia w ten sposób zabijali czas oczekiwania na powrót do wolnego od epidemii świata.
Opowieści okazały się dobrym lekarstwem na trudny czas – dlaczego więc nie podążyć tym śladem w naszej sytuacji?
W pułapce koronawirusa
Choć wolelibyśmy, by sytuacja wywołana koronawirusem była tylko wytworem wyobraźni jakiegoś pisarza czy scenarzysty filmowego, to jednak rzeczywistość okazuje się brutalna. Zaskoczyła nas tak samo jak fabuła rodem wzięta z dystopii zmiksowanej z science-fiction. Ta rzeczywistość wszystkich nas uwięziła w pandemicznej pułapce. A izolacja trwa dłużej niż ta, której poddali się bohaterowie wspomnianego Dekameronu Boccaccia. Poddani kwarantannie, pozbawieni możliwości smakowania świata i spotkań z ludźmi, radzimy sobie z deficytem podróży na różne sposoby.
Po ostatniej podróży, która przekształciła się w ucieczkę i swój finał znalazła w obowiązkowej kwarantannie pod nadzorem policyjnym – sięgamy po książki, oglądamy filmy, słuchamy audycji i podcastów, za sprawą których znów przenosimy się w różne zakątki świata. Czas izolacji płynie innym rytmem niż ten wyznaczany kolejnymi odcinkami trasy, na której pojawiali się różni ludzie. W czterech ścianach bardzo nam ich brakuje, więc poszukaliśmy sposobu na zrekompensowanie sobie niemożliwych w obecnej sytuacji spotkań, bezpośrednich rozmów i wędrówek w towarzystwie wesołych kompanów.
Niezwykłe spotkania i podróże w czasach zarazy
Za sprawą naszych przyjaciół, koleżanek i kolegów rozsianych po całym świecie oraz znajomych poznawanych w drodze – udało nam się znów wybrać w podróż. A przy okazji dowiedzieć, jak obecnie wygląda życie w różnych zakątkach Europy i świata. Efektem bardziej i mniej formalnych wywiadów przeprowadzanych w czasach szalejącej pandemii jest cykl spotkań z niezwykłymi osobami. W kolejnych odsłonach poznacie m.in.:
- Monikę z Oslo
- Martynę z Abu Zabi
- Magdę i Dorotę z Londynu
- Anię z południa Francji
- Bożenę z Batley w Anglii
- Bogunię z Kolonii
- Asię z Vevey w Szwajcarii
- Anię z Arizony
- Blankę z San Francisco w Argentynie
- Mateusza z Toronto
- Lidkę z Berlina
- Agnieszkę z Dublina
- Marię z Leeds
- Michała z Reykjavíku
- Dominikę z Oranmore w Irlandii
- Mariusza z Edynburga
- Monikę (blog GeoZakręcona) z Krabi w Tajlandii
- Karolinę i Przemka (blog Carola Travels The World) z Diani Beach w Kenii
- Marzenę (blog Eat Love Travel) z Trapani na Sycylii
- Milenę z Sydney
- Mikołaja z Malty
- Magdę i Piotra (blog Nasze Szlaki – W drodze przez świat) z Bristolu
- Kate z Draper w stanie Utah
- Olgę z bloga Polka na Islandii
- Wioletę z Beyşehir (blog Mieszkam w Turcji)
- Marię z Basingstoke.
Dzięki rozmowom prowadzonym w czasie pandemii, dowiedzieliśmy się, jak spoglądają na swoje bliskie otoczenie. Środowisko, które w obecnej sytuacji może wydawać się czasem obce i coraz bardziej nieoswojone. Wysłuchaliśmy opowieści o zwyczajnej codzienności i niezwykłej sytuacji. O niepewności jutra, nieprzewidywalności życia, ale też o optymizmie i wierze w ludzi. A cyklowi spotkań z naszymi rozmówcami niech towarzyszą słowa Agnieszki Osieckiej:
Nie drżyjmy.
Nie kryjmy
dzioba w piasek.
Ukażmy się w mieście
bez masek!